„Kwerkle. Arcydzieła” – Thomas Pavitte

Stali bywalcy mojego bloga wiedzą już, że lubię sięgać po różnego rodzaju kolorowanki dla dorosłych i wypróbowywać nowe tytuły pojawiające się na naszym rynku, by później móc podzielić się z wami moimi wrażeniami z ich użytkowania. Niedawno dotyczyły one publikacji „Marvel. Niesamowite 1000x połącz kropki” Thomasa Pavitte, a dziś chciałabym pokazać wam kolejną pozycję tegoż autora, a mianowicie „Kwerkle. Arcydzieła”. Nie jest to pierwsza tego typu publikacja na naszym rynku, która ukazała się nakładem wydawnictwa Insignis. W czerwcu ubiegłego roku wypuściło ono na nasz rynek „Kwerkle. Zwierzęta” Thomasa Pavitte, o których mogliście zresztą przeczytać na moim blogu.

Na czym w ogóle polega zabawa z kwerklami? Każdy obraz złożony jest z setek nachodzących na siebie mniejszych bądź większych kółeczek, których pola zostały ponumerowane od 1 do 5.

Każda z tych liczb oznacza inny odcień – od najciemniejszego (1) do najjaśniejszego (5). Przy czym to od nas samych zależy, jakich barw będziemy używać. Dzięki temu możemy być pewni, że efekt końcowy będzie wyjątkowy i niepowtarzalny – trudno bowiem byłoby, aby kilka osób stworzyło identyczny obraz bez uprzedniej konsultacji odnośnie odcieni kolorów, które będą używać.

Jak łatwo można się domyśleć w prezentowanym dziś zeszycie znalazły się prace największych światowych ikon malarstwa. W sumie jest ich dwadzieścia, w tym jeden obraz wielkości plakatu o wymiarach 48 x 35 cm. Będziecie mieli okazję zmierzyć się z dziełami m.in Henriego Rousseau („Sen”), Vincenta Van Gogha („Autoportret”), George’a Stubbsa („Whistlejacket”), Leonardo Da Vinci („Mona Lisa”), Donatello („Dawid”) czy Sandro Botticelliego („Narodziny Wenus”). Ja wybrałam dla siebie pracę Rafaela – „Madonna Sykstyńska – detal”.

Początkowo praca wydawać się może żmudna. Przyznam, że idzie też dostać lekkiego oczopląsu od tych wszystkich numerków. Jednakże w miarę upływu czasu, zamalowywania kolejnych pól, kiedy powoli zaczyna być widać efekty naszej pracy,  ręce same rwą się do kredek, a czas płynie tak szybko, że nawet nie wiadomo kiedy, a mijają kolejne godziny! Dlatego też miejcie to na uwadze zasiadając do kolorowania wybranej przez was grafiki!

Efekt końcowy potrafi naprawdę zaskoczyć. Powstaje małe dzieło sztuki, które możemy sobie oprawić i powiesić na ścianie, jeśli będziemy mieć na to ochotę. Oddzielenie obrazka od reszty kolorowanki ułatwia perforacja stron, co jest naprawdę dużym udogodnieniem, bo raz – że łatwiej w ten sposób pracuje się z daną grafiką, a dwa – można podzielić się kolorowanką z inną osobą.

Czy polecam „Kwerkle. Arcydzieła”? Jasne, że tak! To bardzo fajna kolorowanka, która uprzyjemni czas wolny nie jednej osobie lubiącej tego typu rozrywkę.

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: Masterpieces. QUERKLES
Tłumaczenie: Olga Siara
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2017
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 270×370 mm
Ilustracje: Thomas Pavitte
Liczba stron: 48
ISBN: 978-83-65315-71-7

5Shares