„Drugi grób po lewej” – Darynda Jones [recenzja 330]

„Mówiono mi, że jestem jak latarnia morska pełna światła tysiąca słońc.” (s. 8)

Minął tydzień odkąd Charley zakończyła śledztwo w sprawie śmierci trojga prawników. Sądziła, że w końcu nieco odpocznie, ochłonie po tym, co ostatnio przeżyła. Niestety nadzieje okazały się płonne. W środku nocy wybudza ją z błogiego snu przyjaciółka, a zarazem współpracownica Cookie. Siłą zrzuca Charley z łóżka i popędza ją, aby pojechała z nią w pewne miejsce. Otrzymała bowiem wiadomość od swojej koleżanki Mimi. Przed tygodniem kobieta ta po prostu zniknęła i nikt nie wie, co się z nią stało. A teraz Cookie dostała cynk, że Mimi chciałaby się z nią spotkać. W umówionym miejscu niestety jej nie zastają. Zamiast tego odnajdują na jednej ze ścian łazienki zaszyfrowaną wiadomość, która z całą pewnością została pozostawiona dla nich przez Mimi. Czemu się z nimi nie spotkała? Dlaczego postanowiła się ukryć? Charley rozpoczyna śledztwo. Szybko wychodzi na jaw, że dawni koledzy Mimi z liceum, do którego razem chodzili, tracą w ostatnim czasie życie. A to wypadek samochodowy, albo morderstwo, bądź też podejrzenie samobójstwa. Charley podejrzewa, że w przeszłości musiało wydarzyć się coś strasznego, co teraz zbiera krwawe żniwo…

Oprócz rozwikłania sprawy Mimi, Charley ma jeszcze jedno zadanie do wykonania. Związane jest ono z Reyesem, jej nadprzyrodzonym kochankiem, a zarazem synem Szatana. Został on poważnie ranny i ukrył gdzieś swe fizyczne ciało. Nie chce dopuścić, aby Charley go odnalazła i mu pomogła. Twierdzi, że w ten sposób ją ochrania. Dziewczyna jednak nie zamierza przyjąć do wiadomości tego, że zamierza on poświęcić swą cielesną powłokę dla jej ochrony. Zrobi wszystko, aby go odnaleźć. Czy jej się to uda? Czy zdoła uratować Reyesa? Przed czym dokładnie ją broni? Co może się stać, kiedy go odnajdzie?

Sporo czasu minęło odkąd sięgnęłam po pierwszy tom bestsellerowej serii autorstwa Daryndy Jones o dziewczynie będącej detektywem oraz kostuchą. Upłynął blisko rok. Z tego też względu oczywiste jest to, że wydarzenia z „Pierwszego grobu po prawej” nieco zatarły się w mej pamięci. Pamiętałam jednak jedno. Pierwsza część przygód Charley była świetna, dlatego też nie mogłam się doczekać, kiedy dane mi będzie sięgnąć po drugi tom. Czy kontynuacja okazała się równie dobra co początek serii?

O Charley Davidson można powiedzieć wiele, ale z pewnością nie to, że jest pospolitą osóbką. Może i wygląda niewinnie, jednak pozory mylą. Ze względu na swe wyjątkowe umiejętności od wczesnego dzieciństwa pomaga miejscowej policji w rozwiązywaniu zagadkowych morderstw. Od urodzenia jest bowiem kostuchą. Widzi i rozmawia ze zmarłymi. Stanowi dla nich portal na drugą stronę. To bardzo pożyteczna umiejętność. Z pewnością łatwiej jest znaleźć mordercę, kiedy można wypytać ofiarę o szczegóły dotyczące jej śmierci. Poza tym pomagają jej zaprzyjaźnieni zmarli, z których pomocy bardzo często korzysta. Mowa tu oczywiście o Angelu, chłopcu o anielskiej buzi, Rocket Manie – nieco zakręconym osobniku zamieszkującym miejscowy psychiatryk oraz Diabelskim Dziecięciu, z pozoru słodko wyglądającej dziewczynce, która niestety potrafi zaleźć człowiekowi za skórę. Razem z nimi oraz Cookie stanowią zgraną grupę, która potrafi stawić czoło nie jednemu wyzwaniu. Tak też jest tym razem. Charley nie spodziewała się, że sprawa Mimi może być aż tak skomplikowana, a znalezienie osoby odpowiedzialnej za zgony jej znajomych tak trudne. Jednak dziewczyna jest uparta. Jak raz sobie coś postanowi, to nie odpuści, dopóki nie dopnie swego. Najlepiej widać to w stosunku do Reyesa. Wytrwale dąży do tego, aby odkryć jego kryjówkę i za nic ma jego tłumaczenia. Gotowa jest zrobić wszystko, aby osiągnąć swój cel. Najgorsze jest jednak w tym to, że nie liczy się z konsekwencjami. A w tym wypadku okażą się one dość poważne…

Muszę przyznać, że „Drugi grób po lewej” jest równie dobry co część pierwsza. Zarówno wątek kryminalny, jak i miłosny zostały bardzo dobrze przedstawione. Widać, że autorka wie, co robi. Wszystko ma ręce i nogi, wygląda tak, jak powinno. Co mi się zwłaszcza podoba w serii o Charley? Wszechobecny humor. Nie zliczę ileż to razy roześmiałam się podczas lektury. Bo czy nie wywołało by u Was salwy śmiechu stwierdzenie, że prześcieradło Charley cierpi na lęk separacyjny? Zabawne są również sentencje oraz cytaty rozpoczynające każdy rozdział, pochodzące z t-shirtów naszej kostuchy albo naklejek z samochodowych zderzaków. „Drugi grób po lewej” z pewnością rozbawi nie jednego czytelnika. Przednia zabawa gwarantowana!

Czy warto sięgnąć po drugi tom serii o kostusze Charley? Ależ oczywiście, że tak! Książka jest po prostu świetna. Ciekawa historia do rozwiązania oraz skomplikowany związek kostuchy z synem Szatana to największe atuty tej powieści. Zadowoleni będą zarówno miłośnicy powieści kryminalnej, detektywistycznej, jak i fani romansu paranormalnego. Za granicą dostępne są już cztery części serii. Ku mej radości na tylnej okładce książki znalazłam informację, że jeszcze w tym roku Wydawnictwo Papierowy Księżyc zamierza wydać tom trzeci pt „Trzeci grób na wprost”. Czy im się to uda? Mam nadzieję, że tak, gdyż jestem strasznie ciekawa, co też dalej wydarzy się w życiu moich ulubionych bohaterów. A zwłaszcza co stanie się z Reyesem… gdyż końcówka historii jest doprawdy zaskakująca i wróży interesujący ciąg dalszy. Zatem kochani, jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z sympatyczną kostuchą, to uczyńcie to czym prędzej sięgając po pierwszą część jej przygód „Pierwszy grób po prawej”. A Ci, którzy poprzedni tom mają za sobą, będą w pełni usatysfakcjonowani tym, co znajdą na kartach „Drugiego grobu po lewej”.

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: Second Grave on the Left
Tłumaczenie: Anna Pochłódka – Wątorek
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2013
Seria: Charley Davidson, tom 2
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 388
ISBN: 978-83-61386-33-9

Baza recenzji Syndykatu Zbrodni w Bibliotece

Recenzja pierwszego tomu dostępna tu:
„Pierwszy grób po prawej”

 

0Shares