Co w trawie piszczy

Portal Audeo.pl ma dla wszystkich czytelników niespodziankę. Otóż umożliwił pobranie audiobooka „Sherlock Holmes i Pies Baskerville’ów” zupełnie za darmo! Więcej informacji na facebookowej stronie portalu 🙂
I tu mała prośba od Audeo.pl. Jeśli to możliwe, udostępnijcie na swoim blogu/Fb informację o tym audiobooku. Być może znajdą się dzięki temu inne osoby, które chętnie pobiorą tę audio książkę 🙂

Drugą sprawą, jaką chciałam dzisiaj poruszyć, to kwestia współprac recenzenckich. Postanowiłam przyjrzeć się bliżej wszystkim zawartym przeze mnie współpracom i zrezygnować z kilku z nich. Bynajmniej nie dlatego, że nie daję sobie rady z terminowym wypełnianiem zobowiązań. Zupełnie nie o to chodzi. Zatem jaki był powód? Doszłam do wniosku, że wolę zostać przy kilku, za to takich, które mnie najbardziej interesują. I tak wyszło na to, że zrezygnowałam ze współpracy z: Illuminatio, Espritem, Gandalfem, Sztuką i Wiedzą oraz ze Studiem Astropsychologii. Dzięki tym krokom możecie być pewni, że przez bardzo długi okres nie znajdziecie na moim blogu recenzji wszelakiej maści poradników i innych książek nie będących beletrystyką. Jak tak się przyglądam wydawnictwom, to chętnie nawiązałabym współpracę z Dreams (mają ciekawą ofertę), Oficynką (mhmm te kryminały) oraz z Wilgą i Zieloną Sową (ze względu na literaturę dziecięcą). Macie pozawierane z nimi współprace? Jak to wygląda w Waszym przypadku?

Chciałabym się Wam również czymś pochwalić 🙂 Otóż portal nakanapie.pl wybrał mnie na recenzentkę książki „Saga księżycowa. Cinder” Marissy Meyer. W końcu będę mogła osobiście przekonać się, o co chodzi z fenomenem tej książki, że aż tyle osób wystawia jej pochlebną recenzję. Teraz tylko pozostaje czekać, aż mi ją podeślą. A tam się troszkę na to czeka. Wysyłają książki co drugi czwartek. Ehhh…

Jutro pojawi się recenzja pewnej książki. Tymczasem czytam jedną z tych, na które polowałam od bardzo dawna i która od jakiegoś czasu gości w mojej domowej bibliotece. I cóż… Topornie mi to coś idzie. Bynajmniej nie dlatego, że książka jest nudna. To akurat nie jest powodem. Sama nie wiem, o co w tym chodzi. Siadam do czytania, wciągam się w fabułę, a kiedy spojrzę w końcu na ilość przeczytanych stron, to przeraża mnie, że dopiero tyle udało mi się przeczytać o.0 Cóż. Najwyżej na recenzję tejże książki przyjdzie Wam troszkę poczekać.

Uciekam. Życzę miłego dnia 🙂

0Shares