„Basia i dentysta” – Zofia Stanecka [recenzja 424]

  • Wydawnictwo: EGMONT
  • Rok wydania: 2012
  • Seria: Basia
  • Oprawa: twarda
  • Ilustracje: Marianna Oklejak
  • Liczba stron: 24
  • ISBN: 978-83-237-5243-1
  • Grupa wiekowa: 4-7 lat

Chyba każdemu z nas przebiegają ciarki po skórze na myśl o wizycie u dentysty. Boją się dorośli, a co dopiero małe dzieci… Bohaterkę książeczki autorstwa Zofii Staneckiej o imieniu Basia czeka właśnie taka wizyta. A wszystko zaczęło się od tego, że mała dziewczynka zauważyła u siebie ruszający się ząbek. Jej mama dopatrzyła się przy okazji zaczątków próchnicy u swojej córeczki. Podjęła więc szybką decyzję – w najbliższą sobotę wszyscy razem, całą rodzinką wybiorą się do gabinetu dentystycznego. Pójdzie zatem mama, tata, starszy brat Janek, a nawet malutki Franio. Sobota zbliżała się nieubłaganie, a każdy z domowników na myśl o wizycie odczuwał coraz większy niepokój oraz zdenerwowanie. Basieńka ze strachu nie mogła nic jeść i miała kłopoty z zaśnięciem. W końcu nastał dzień, w którym dziewczynka razem z rodzicami i rodzeństwem wybrała się do kliniki dentystycznej „Biały Ząbek”. Co ją tam czekało? Jak przebiegła wizyta? I czy naprawdę warto tak bardzo bać się dentysty? Tego wszystkiego dowiecie się z książeczki „Basia i dentysta” Zofii Staneckiej.

Kiedy czytałam mojej córce o Basi, bardzo uważnie śledziła historię tej małej bohaterki. Obie dziewczynki są w wieku przedszkolnym, zatem w podobny sposób odbierają świat zewnętrzny. Moja córka jeszcze nie była u dentysty, gdyż póki co nie ma takiej potrzeby – jej ząbki są zdrowe i bialutkie, żaden jeszcze jej się nie rusza. Jest więc ciekawa, jak przebiega taka wizyta, a zwłaszcza to, czy leczenie ząbków jest bolesne. Dzięki takim książeczkom, jak ta autorstwa Zofii Staneckiej, dziecko może z łatwością przekonać się, że tak naprawdę nie ma się czego bać. Strach ma bowiem wielkie oczy, a rzeczywistość bywa zupełnie inna. Dodatkowo dziecko zrozumie, jak ważna jest odpowiednia higiena jamy ustnej oraz co sprzyja rozwojowi próchnicy w ząbkach. 

Autorka porusza jeszcze jeden ważny aspekt naszego codziennego życia. My, dorośli, jesteśmy strasznie zabiegani. Żyjemy w ciągłym biegu oraz w strachu przed utratą pracy. Przez to dochodzi często do tego, że dajemy z siebie więcej, niż potrzeba, jesteśmy przepracowani, zmęczeni, nerwowi. Nie mamy czasu dla własnych dzieci, nie słuchamy ich uważnie, zbywamy pod byle pretekstem, a czasem zdarza nam się nawet wyładowywać nieświadomie nerwy na własnych dzieciach. To przykre, ale tak właśnie wygląda nasza rzeczywistość. Przykładem powyższych zachowań jest mama Basi, pani Tośka. Na całe szczęście potrafi ona dostrzec swoje złe zachowanie, przyznać się do niego oraz przeprosić. 

„Basia i dentysta” to mądra książeczka, która dostarczy dziecku wielu przydatnych informacji oraz rozwieje jego obawy związane z wizytą u dentysty. Została starannie wydana, w twardej oprawie, która zapewni trwałość książce. W środku zamieszczono ilustracje autorstwa Marianny Oklejak. Są proste i nie wyszukane. Na ich widok moja córka powiedziała jedno – wyglądają tak, jakby namalowało je jakieś dziecko. Z miejsca jej się spodobały. Wszystko to, o czym w danym momencie czytałyśmy, odnajdywała na dołączonych do tekstu grafikach. Zabawa była przy tym przednia. „Basia i dentysta” należy do całej serii książek o przygodach tytułowej dziewczynki. Z chęcią sięgniemy po kolejne pozycje, aby zobaczyć, co jeszcze przytrafi się małej Basi. 

Moja ocena: 5/6

Egmont

Na serię książeczek o Basi składa się już kilkanaście przeróżnych tytułów, m.in

Zapraszam serdecznie na fanpage Basi 

0Shares