„Arystokratka na koniu” – Evžen Boček

Po blisko dwóch latach od lektury poprzedniej części serii – „Arystokratka w ukropie” powróciłam na Kostkę, by przekonać się, co też tym razem wymyślą bohaterowie powieści, aby zapobiec rodzinnemu bankructwu i zlicytowaniu ich rodowej posiadłości. Poprzednie sposoby na zachowanie majątku, co tu dużo mówić, bywały… dość szalone, ciekawa więc byłam, co też tym razem zwariowanego przyjdzie im do głowy.

Kiedy więc Maria rozpoczyna swą opowieść od słów: „Przywieźli dla mnie trumnę”, wiedziałam już, że będzie się działo! Oto bowiem w życie wcielony zostaje projekt pt „Arystokratka przed śmiercią”, który ma na celu maksymalne wycyckanie turystów podczas zbliżających się wielkimi krokami wakacji!

Będąc jednak po lekturze poprzednich dwóch części serii, byłam pewna, że nawet najlepiej przemyślany plan prędzej czy później musi wziąć w łeb, kiedy przy jego realizacji pracować będą mieszkańcy Kostki 😉

Bohaterowie bowiem powracają w pełnej krasie! Maria udowodni, że wierna jest rodowej tradycji i potrafi być prawdziwą, wściekłą i władczą zołzą. Ogrodnik Spock odliczać będzie dni do pierwszego udaru i coraz częściej spędzać czas w… trumnie Marii. Matka głównej bohaterki mieć będzie jeszcze większego bzika na punkcie księżnej Diany, zaś jej mąż nadal pozostanie największym dusigroszem w rodzinie – o czym co i rusz przekonywać się będą jej członkowie. Hiperaktywna córka prawnika rodziny Kostków – Deniska cały czas nadużywać będzie słów „super” i „psycho”, a jej ojciec modlić o to, by już na zawsze pozostała z dala od niego. A Józef? Kasztelan na Kostce? Nadal mieć będzie zdanie dosłownie na każdy temat, wszędzie dopatrywać się upadku cywilizacji, snuć apokaliptyczne wizje i robić wszystko, by pozbyć się turystów z Kostki 🙂

Autor przygotował jednak małą niespodziankę, a mianowicie powołał do życia nową postać, która pewnego dnia nieoczekiwanie pojawia się na Kostce. Jest nią (przypominająca zmumifikowanego Pigmeja) ciotka Nora, o której istnieniu rodzina Marii nie miała dotąd zielonego pojęcia, a która wprowadzi nie mało zamieszania w ich życiu!

Wydawać by się mogło, że czytanie po raz trzeci o tym samym jest nudne. Powiem wam jednak, że nic bardziej mylnego! Choć w zasadzie niewiele zmienia się u Kostków, gdyż ciągle czytamy o kolejnych próbach zbicia przez nich majątku, to jednak pomysły na realizację tego celu oraz perypetie poszczególnych bohaterów są tak zabawne, że z przyjemnością przewraca się kolejne stronice. Ta opowiedziana z punktu widzenia Marii, mająca formę surrealistycznego dziennika i przepełniona inteligentnym humorem historia potrafi być prawdziwym wytchnieniem po ciężkim dniu. A sami przyznacie, że od czasu do czasu potrzeba nam tego typu lektur – lekkich, niezobowiązujących, dających odprężenie i gwarantujących poprawę humoru. Taka właśnie jest seria o Arystokratce i taka też jest jej najnowsza część – „Arystokratka na koniu”. Gorąco polecam! Sama zaś z niecierpliwością czekam na kontynuację 🙂

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: Aristokratka na koni
Tłumaczenie: Mirosław Śmigielski
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Rok wydania: 2018
Seria/Cykl: Arystokratka, tom 3
Oprawa: miękka
Format: 12.5×19.5 cm
Liczba stron: 180
ISBN: 978-83-66013-00-1

Dotąd w serii ukazały się:

1 „Ostatnia arystokratka” – 2. „Arystokratka w ukropie” – 3. „Arystokratka na koniu”

1Shares