„Ametysta. 7 wymiar” – Viktoria Armstrong (recenzja 561)

Tytułowa Ametysta to wysokiej klasy magini żyjąca w Kotalinie, w świecie zamieszkałym przez najróżniejsze magiczne i niemagiczne istoty. Oprócz magów napotkać tu można właścicieli darów, metamorfomagów, animagów, driady, hobgobliny i przedstawicieli innych ras nie obdarzonych żadnymi magicznymi zdolnościami. Dotąd mieszkańcy wszystkich krain żyli spokojnie i dostatnio, jednakże ostatnio pojawiły się niepokojące zmiany, które z upływem czasu coraz bardziej się pogłębiają. Zachwianiu uległa równowaga pomiędzy dniem, a nocą (pierwszy trwa zaledwie osiem godzin, podczas gdy mrok włada przez godzin dziewiętnaście), co może nieść ze sobą poważne konsekwencje. Już teraz plony są zbyt małe, by dla wszystkich starczało pożywienia. Mieszkańcom zaczyna doskwierać głód. Jakby nie dość było problemów, zniknęły również smoki. Ich kraina zupełnie opustoszała, a bez nich magia Kotaliny coraz bardziej słabnie. Ametysta, jako jedna z członków Wielkiej Rady pod przewodnictwem króla Vika, ma za zadanie zbadać przyczynę zaistniałej sytuacji i postarać się wyeliminować jej źródło. Pomocą służy jej pewien uroczy mężczyzna o dwoistej naturze, wysłanniczka księcia ciemności, strachliwa małpa, a także duch dalekiego przodka, o którym jeszcze do niedawna nie miała żadnego pojęcia.

„Ametysta. 7 wymiar” to pierwszy tom serii fantastycznej dla młodzieży. Zarys fabuły zamieszczony na okładce zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam zaryzykować i  sięgnąć po książkę polsko – amerykańskiej autorki, o której prędzej praktycznie nie słyszałam, posługującej się pseudonimem Viktoria Armstrong. Historia już od samego początku wydała mi się interesująca, a im dalej się posuwałam, tym robiło się coraz ciekawiej. Wszechobecna magia, sekrety, rodzinne tajemnice, intrygi, walka o władzę, a nawet romans! Wszystkie te elementy zostały ze sobą w inteligentny sposób oraz w odpowiednich dawkach wymieszane tworząc spójną całość dającą się spokojnie strawić. „Ametystę. 7 wymiar” czytałoby mi się szybko i przyjemnie, gdyby nie… I tu pojawia się to ALE, przez które miałam ochotę rzucić tą książką w kąt i więcej do niej nie wracać. Powieściom wybaczyć mogę naprawdę wiele, ale nie w przypadku, kiedy mam do czynienia z fatalną korektą. Jak to mówią? Błąd na błędzie błędem poganiany. Dosłownie. Od zwykłych literówek, przez interpunkcję, do problemów ze składnią, a nawet mylenia postaci. Zazwyczaj podczas czytania książek zaznaczam sobie zakładkami interesujące mnie cytaty czy fragmenty, które później mogłabym wykorzystać podczas pisania recenzji. Tym razem zaznaczałam wpadki korektorek – tak, dobrze czytacie, liczba mnoga, bowiem odpowiedzialne za wychwytywanie ewentualnych błędów i ich poprawianie były tu dwie osoby. Nie wiem, naprawdę nie wiem, co one robiły podczas lektury, o czym myślały… bo z pewnością nie o czytanym tekście. Nie pytajcie mnie lepiej, ile zakładek użyłam. Niech wystarczy, jak napiszę, że mnóstwo. Przez tak liczne błędy nie było mowy o jakiekolwiek przyjemności z lektury. Była jedynie irytacja i coraz bardziej narastająca złość. Nadzieję dla tej powieści upatruję w tym, że zmienił się jej wydawca, Sowę sp. z o.o zastąpili rozpisani.pl. Liczę na to, że pracą nad tekstem, zanim został ponownie wydany, zajął się ktoś bardziej kompetentny od poprzednich korektorek i że obecnie książka trafia do rąk czytelników bez jakichkolwiek błędów.

Podsumowując, „Ametysta. 7 wymiar” to, pomijając tragiczną korektę, całkiem obiecujący początek nowej serii fantastycznej, która może spodobać się miłośnikom tegoż gatunku. Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów, bowiem zakończenie pierwszego tomu było nawet zaskakujące. Mam nadzieję, że kolejne części okażą się jeszcze lepsze, ciekawsze i bardziej dopracowane.

Moja ocena: 4/6 (ocena z pominięciem korekty)

EDIT 27.10.14 – otrzymałam od autorki wersję na czytnik książki wydanej już przez rozpisani.pl . W papierowej wersji od Sowa sp. z o.o wyłapałam 21 błędów, podczas gdy w wersji ebook od rozpisani.pl poprawiono większość z nich – zostało 8. Informację o tych, które pozostały, wysłałam do autorki, a ona dalej do obecnego wydawcy. Autorka zapewniła mnie, że błędy zostaną wyeliminowane. W związku z tym zmieniam książce ocenę na: 5/6 🙂

Ametysta - 7 wymiar. Tom 1 [Viktoria Armstrong] - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Wydawca: Sowa sp. z o.o (obecnie rozpisani.pl)
Rok wydania: 2014
Seria: 7 wymiar, tom 1
Oprawa: miękka
Liczba stron: 214
ISBN: 978-83-938126-0-8

6Shares