17. "W ułamku sekundy" Alex Kava / "30 dni z książkami" – Dzień 4

Dwóch pracowników służby więziennej ma za zadanie przewieźć z więzienia stanowego North Dade w Miami na Florydzie do więzienia o zaostrzonym rygorze w Glades niebezpiecznego więźnia – Alberta Stucky’ego. Swego czasu FBI nadało mu przydomek „Kolekcjoner”, gdyż miał w zwyczaju kolekcjonować swoje ofiary, zanim pozbywał się ich w niewyobrażalnie brutalny i wyszukany sposób. Został schwytany dzięki pomocy agentki specjalnej Maggie O’Dell, która to ścigała go przez blisko dwa lata i która prawie straciła życie przy próbie zatrzymania Kolekcjonera. Mimo że O’Dell uniknęła wówczas śmierci, nadszarpnięte zostało jej zdrowie psychiczne, a samo starcie ze Stucky’m nawiedzało ją co noc w koszmarach. Tego feralnego dnia, podczas przewozu Kolekcjonera z jednego więzienia do drugiego, więźniowi udaje się zbiec z konwoju pozostawiając po sobie jedynie kolejne zwłoki… Dla dobra agentki O’Dell jej zwierzchnik odsuwa ją na boczny tor z dala od prowadzonego śledztwa, przydzielając jej do ochrony agentów pilnujących ją na każdym kroku. Okazuje się jednak, że powzięte środki zaradcze są zupełnie zbędne, gdyż kolejne ofiary zdają się mieć jakiś związek z samą Maggie, są z nią w ten czy inny sposób związane. Zaczyna się kolejna wyczerpująca gra z psychopatycznym mordercą, który usilnie stara się wciągnąć w nią agentkę O’Dell, chcąc doprowadzić ją do obudzenia w sobie mrocznej strony jej natury. Tylko czy aby na pewno tym razem Stucky działa sam?? I jak zachowa się sama Maggie? Czy da się wciągnąć w tę brutalną grę z Kolekcjonerem? Czy uda mu się doprowadzić ją do takiego stanu, że przekroczy ona tę cienką granicę pomiędzy dobrem a złem? I ile martwych kobiet będzie musiał pozostawić za sobą psychopata, zanim ta gra się skończy? O ile w ogóle…

„- Czy nie to miał na myśli Jung, twierdząc, że każdy z nas ma swoją ciemną stronę? […] Ludzie źli robią to, o czym dobrzy tylko myślą.

– […] Otóż, wierzę, że Jung mówi nam, iż zło jest równie istotnym komponentem ludzkiego zachowania, jak dobro. Że zaakceptowanie go w sobie wymaga wysiłku. Ale nie, nie znaczy, że wszyscy jesteśmy zdolni do takiego zła jak Albert Stucky. Jest różnica, droga agentko O’Dell, pomiędzy wdepnięciem w zło, a dobrowolnym zanurzeniem się w nim i czerpaniem z tego rozkoszy.”
W drugiej powieści autorki, zaraz po „Dotyku zła”, mamy okazję śledzić dalsze losy agentki O’Dell. Alex Kava doskonale potrafi nakreślić osobowość i zachowanie Maggie, ukazując nam z całą wyrazistością jej nadszarpniętą psychikę po starciu ze Stucky’m. Maggie coraz trudniej jest utrzymać zewnętrzną skorupę twardej, gotowej na wszystko agentki FBI, której nic nie rusza i nic już nie potrafi zaskoczyć. Koszmar, który zafundował jej Kolekcjoner, nie pozostawił jedynie pamiątki w postaci szpecącej blizny, ale też głębokie bruzdy w jej psychice. Chęć dorwania sadystycznego mordercy staje się jej obsesją, a zarazem wywołuje paniczny, pierwotny lęk, objawiający się tym, że kobieta nie potrafi już nikomu do końca zaufać, nie rozstaje się ze swoją bronią i na każdym kroku wypatruje sylwetki Stucky’ego. Przez cały czas dręczą ją myśli, czy aby nie stanie się przez to wszystko taka, jak morderca, którego ściga, czy również nie skończy po ciemnej, mrocznej stronie swej natury…
„Marzyła nie o sprawiedliwości, ale o osobistej zemście. Poddała się diabelskiej emocji, poddała się złu. Uległa ciemnej stronie swej natury, i być może był to proces bezpowrotny”
„Dręczyło ją, że wystarczy ułamek sekundy, by wycelować i wystrzelić jedną kulę prosto między jego czarne oczy.”
Sylwetka oprawcy, prawdziwie bezwzględnej istoty, która nie wydaje się być już człowiekiem, a jedynie czystym złem, kimś bez skrupułów i bez sumienia, to kolejny idealnie naszkicowany bohater przez panią Kavę. Dzięki autorce mamy okazję przeniknąć do umysły prawdziwego psychopaty – człowieka o niezwykłej wręcz inteligencji, przez co staje się on nieuchwytnym celem i trudnym przeciwnikiem dla agentów FBI.
„Działał przy tym niezwykle sprytnie, bo wybierał kobiety, które wchodziły jedynie w przypadkowy kontakt z O’Dell, natomiast jej przyjaciół i rodziny nie ruszał. Taki sposób postępowania powodował, że nie sposób było przewidzieć jego następnych kroków.”
 
Sam tytuł stanowi istotny temat książki. W ułamku sekundy doprawdy wiele może się wydarzyć w życiu każdego z nas. Niejednokrotnie ułamek sekundy wystarczy, aby podjąć jakąś decyzję, a jej skutki poznać dopiero później. Czasem to ten jeden, mały, jakże wydawałoby się nieznaczący wiele ułamek sekundy może zmienić naszą, jak również osób z naszego otoczenia, przyszłość.
„Decyzje, które podejmuje się w ułamku sekundy, zawsze odkrywają naszą prawdziwą naturę, nasze autentyczne ja. Czy nam się to podoba, czy nie. I kiedy przychodzi ten ułamek sekundy, nie myśl, nie analizuj, nie czuj i nie odgaduj cudzych zamiarów. Po prostu reaguj. Uwierz. Uwierz sobie.”
 
Książkę czyta się niesamowicie szybko. Cała historia potrafi zawładnąć czytelnikiem wciągając go coraz głębiej i zmuszając do dalszej lektury. Akcja toczy się równym tempem, nie pozwalając bynajmniej czytelnikowi się nudzić. Język jest jasny i zrozumiały, przez co czyta się bezproblemowo. Jedyne co mnie raziło w powieści, to błędy w postaci literówek. Bardzo często pojawiały się w zdaniu zupełnie niepotrzebne chociażby przyimki, jak np w zdaniu „czemu jej mąż śmierci jak z worek ze śmieciami”. Przymykając na te niedociągnięcia oko, nie znajduję więcej minusów w powieści Alex Kavy. Jest to kolejny udany thriller psychologiczny, przy którym nie sposób się nudzić i który dostarczy zastrzyku adrenaliny podczas zgłębiania historii. Polecam każdemu, kto lubi ten gatunek. Z całą pewnością nie zawiedzie się na lekturze.
Moja ocena: 5/6
Tytuł oryginalny: Split Second
Wydawnictwo: Harlequin Enterprises
Data wydania: 2003
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
Stron: 512
ISBN: 83-238-1091-5
Oprawa: miękka
Półka: pożyczone
Alex Kava

 
Baza recenzji Syndykatu ZwB
 
30 dni z książkami – Dzień 4
Książka, która przypomina Ci o domu
 
Zapewne nie będę zbyt oryginalna w swojej wypowiedzi, gdyż gdzieś już na którymś z blogów widziałam podobną odpowiedź. Bynajmniej nie mogę odpowiedzieć inaczej niż…
W zasadzie do dziś nie wiem, co tak na prawdę jest z tą książką, że urzekła mnie od samego początku. Czytałam chyba wszystkie możliwe części o przygodach Ani, oglądałam również wszystkie ekranizacje dotyczące jej historii. I zawsze mogłam do nich wracać, niezależnie od tego, ile razy czytałam, czy też widziałam to w tv. Dom rodzinny, który stworzyła Ani Maryla był takim domem, który sama zawsze chciałam mieć. Może to stąd ten sentyment i skojarzenie z domem? Całkiem możliwe 🙂
A jakie są Wasze typy jeśli chodzi o książkę przypominającą o domu?
0Shares