137. "Dracula" – Bram Stoker

Nie spotkałam się z osobą, której sylwetka Brama Stokera byłaby obca. Ten irlandzki dziennikarz w 1897 roku napisał powieść zatytułowaną „Dracula”, którą oparł na biografii słynnego księcia rumuńskiego z XV wieku Vlada Draculi. To właśnie ta gotycka powieść przyniosła Stokerowi prawdziwą sławę i stała się kanwą, na podstawie której powstawały późniejsze historie o wampirach. Długo nie trzeba było czekać na ekranizację tej powieści. Już w 1931 r można było po raz pierwszy obejrzeć adaptację „Draculi” w reżyserii Toda Browninga i Karla Freunda. Sama miałam okazję obejrzeć kilka różnych ekranizacji tej ponadczasowej powieści. Dotąd jednak nie miałam możliwości sięgnięcia po pierwowzór. Ostatnio za sprawą portalu Audeo.pl stało się to dla mnie możliwe. Bynajmniej tym razem sięgnięcie po książkę było dla mnie nie lada wyzwaniem – wybrałam bowiem audiobooka. Nigdy nie przepadałam za audioksiążkami, ale postanowiłam jeszcze jeden raz dać im szansę. Czy powieść czytana przez pana Tomaszewskiego zdołała przekonać mnie do tej formy czytelnictwa?

„Dokąd przybyłem? Wśród jakich ludzi przyjdzie mi tu mieszkać?”

Historia rozpoczyna się w dniu 3 maja, kiedy to młody prawnik, pan Jonathan Harker, na polecenie swojego zwierzchnika wyrusza do Transylwanii, gdzie ma spotkać się z hrabią Draculą, aby przedyskutować z nim wszystkie sprawy związane z zakupem posiadłości w Londynie, gdzie hrabia zamierza się przenieść. Miejscowa ludność, po usłyszeniu dokąd zmierza młody człowiek, wykonuje na jego widok znak krzyża. Jonathan nie rozumie ich zachowania, które wzbudza w nim jedynie niepokój. Droga do zamku okazuje się niezbyt przyjemna. Spowijająca okolicę mgła oraz wycie okolicznych wilków tylko aby zwiększają niepokój Jonathana. Na miejscu wita go sam hrabia, który wydaje się być bardzo wyniosłą i wytworną osobą. Przydzielony zostaje mu pokój. Hrabia przestrzega swojego gościa, aby nie zapuszczał się w inne części zamczyska oraz nie próbował dostać się do zamkniętych pomieszczeń. Z upływem dni Jonathan zauważa dość niepokojące rzeczy dotyczące jego gospodarza. Dracula nigdy nie zasiada z nim do posiłków. W ciągu dnia jest nieobecny i dopiero wieczorem dotrzymuje mu towarzystwa. Na dodatek zamek wydaje się być opuszczony, nigdzie bowiem nie zauważył służby, a ze ścian pozdejmowano wszelkie lustra. Jednak tym, co najbardziej zaniepokoiło młodego prawnika, była sytuacja, w której zauważył, że Dracula nie posiada odbicia w jego podręcznym lusterku. Jonathan z czasem dochodzi do wniosku, że stał się więźniem hrabiego w jego zamczysku. Tylko dlaczego? Czego może od niego chcieć Dracula? I kimże on jest? Czy to jeszcze człowiek? A może jednak ktoś zupełnie inny?

„Boję się, do głowy przychodzą mi dziwne myśli. (…) Czuję, jak narasta we mnie lęk. (…) Zamek to więzienie, a ja jestem jego więźniem.”

Historia rozgrywa się na kilku płaszczyznach. Z jednej strony śledzimy losy młodego prawnika i jego zmagania na zamku Draculi. Innym razem przenosimy się do Londynu, gdzie dane nam jest poznać dzieje ukochanej Jonathana, Miny Murray, oraz jego przyjaciela Arthura Holmwooda i jego wybranki serca, Lucy Westenra. Książka nie jest jedną ciągłą narracją, gdyż składa się na nią kilka różnych elementów – listy, dzienniki, wycinki z gazet, które razem tworzą jedną spójną całość i dają nam możliwość poznania ze wszystkimi szczegółami wszystkiego, co miało miejsce i dogłębniej przeżyć wszelkie przygody naszych bohaterów. Sama historia Draculi jest bardzo interesująca. Podczas odsłuchiwania audiobooka na własnej skórze odczuwałam grozę sytuacji. Jestem pewna, że to głównie dzięki narracji pana Tomaszewskiego, którego umiejętność interpretowania tekstu, wyrażania emocji towarzyszących bohaterom sprawiła, że całość odebrałam tak, a nie inaczej. Barwa głosu lektora jest tak przyjemna, że z wielką chęcią zasiadałam do odsłuchiwania kolejnych fragmentów książki. Nawet nie wiem kiedy dotarłam do samego końca opowieści.

Na początku postawiłam pytanie, czy książka czytana przez pana Jana Jangę Tomaszewskiego zdoła przekonać mnie do sięgania po inne powieści wydawane w formie audioksiążki. Szczerze? Jak najbardziej! Jednak zdałam sobie sprawę, że muszę dobierać książki, w których głos lektora będzie dla mnie przyjemny i łatwy w odbiorze, gdyż cały sukces audiobooka to właśnie zasługa osoby, która daną powieść czyta.

„Draculę” Brama Stokera polecam wszystkim miłośnikom opowieści grozy i samych wampirów. Nie wypada mówić, że interesujemy się wampiryzmem i czytaliśmy wiele powieści na ich temat, kiedy w naszym dorobku nie znalazł się dotąd pierwowzór wszystkich tych historii. Dlatego też zachęcam Was do sięgnięcia po powieść „Dracula”.

Cytaty zaczerpnięte zostały z książki
Okładka audiobooka pochodzi stąd

Moja ocena: 5/6
Tytuł oryginalny: Dracula
Pierwsze wydanie: 1897 r
Wydawca audiobooka: Audioclub
Lektor: Jan Janga Tomaszewski
Czas (min): 221
Ilość stron: +/- 366
Półka: posiadam
Do kupienia: Audeo.pl
Za możliwość przesłuchania książki dziękuję portalowi
0Shares